tag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post7768663621064394726..comments2023-04-27T15:51:14.764+02:00Comments on Academicus Poloniae: III Kongres Obywatelski - III sesjaAdministratorhttp://www.blogger.com/profile/00845542901624320256noreply@blogger.comBlogger51125tag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-80150803035226804832008-08-05T18:24:00.000+02:002008-08-05T18:24:00.000+02:00Z przyjemnoscia informuje, ze w dniu dzisiejszym o...Z przyjemnoscia informuje, ze w dniu dzisiejszym otrzymalam z MNiSW ponizszy list, bedacy odpowiedzia na przeslana przeze mnie <A HREF="http://percipipolonia.blogspot.com/2008/05/iii-kongres-obywatelski-iii-sesja.html?showComment=1212310620000#c1183129424108004979" REL="nofollow"> opinie</A> na adres reforma@nauka.gov.pl, dotyczącą „Projektu Założeń Reformy Systemu Nauki i Reformy Systemu Szkolnictwa Wyższego”. <BR/><I><BR/>Szanowna Pani,<BR/><BR/>pragnę podziękować Pani za zabranie głosu w ogólnopolskiej debacie dotyczącej projektu założeń reform polskiej nauki i szkolnictwa wyższego.<BR/><BR/>Cieszy mnie fakt, że Państwu, jako przedstawicielom środowiska naukowego i akademickiego leży na sercu przyszłość polskiej nauki i aktywnie uczestniczą Państwo w konsultacjach społecznych, które mają na celu wspólne wypracowanie najwłaściwszych i społecznie akceptowalnych rozwiązań.<BR/><BR/>Wnikliwa lektura nadesłanych opinii pozwala mieć pewność, że istnieje społeczna zgoda co do konieczności reformowania systemu polskiej nauki i szkolnictwa wyższego.<BR/><BR/>Jestem ogromnie wdzięczna za zgłoszone uwagi, które pomogły w wypracowaniu stanowiska kierownictwa resortu w sprawie kierunków zmian dotyczących szkolnictwa wyższego, a także Polskiej Akademii Nauk i jednostek badawczo-rozwojowych. Jednocześnie pragnę zapewnić, że przygotowane projekty legislacyjne oraz założenia reformy szkolnictwa wyższego zostaną również wkrótce poddane szerokiej konsultacji ze środowiskiem akademickim.<BR/><BR/> <BR/><BR/>Z wyrazami szacunku,<BR/><BR/>Barbara Kudrycka<BR/></I><BR/><BR/>Bez wzgledu na to, na ile moja opinia byla dla MNiSW byla wazna i w jakim stopniu zostala wzieta pod uwage, niezmiernie cieszy mnie fakt, ze chyba po raz pierwszy umozliwiono mi bezposrednie wyrazenie swojego zdania, a nie wylacznie poprzez sformalizowane grona reprezentantow (senaty, RW, KRASP, RGSW, etc...) czy fora internetowe.Malgorzatahttps://www.blogger.com/profile/02640399886349322126noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-57914747147220819682008-06-09T13:19:00.000+02:002008-06-09T13:19:00.000+02:00@marc No jasne! Wikipedia łże zwłaszcza jak zrozum...@marc No jasne! Wikipedia łże zwłaszcza jak zrozumiałem z Twojego postu, że jest to polska Wikipedia! Co jednak ciekawe Ty nie odczuwasz potrzeby powoływania się na źródło lecz po prostu definiujesz termin tak jak Ci wygodnie. Skoro przedtem odesłałeś mnie do encyklopedii i słowników to wydaje mi się to raczej nieuprzejme, ale niech będzie. Zajrzyjmy zatem do nieinternetowego i niepolskiego słownika. Webster's encyclopedic unabridged dictionary of the English language, wydanie z 1994 roku podaje jako pierwsze znaczenie słowa "monopoly" taką definicję: "1. exclusive control of a commodity or service in a particular market or a control that makes possible manipulation of prices" Pod pozycja szóstą znajduje się zaś definicja następująca: 6. the market conditions that exists when there is only one seller (Latin - monopolium) , Greek - monopolion - ,right of exclusive sale,. Ja już sie więcej w tej sprawie nie odezwę. Cześć!Jarekhttps://www.blogger.com/profile/16420022951722012447noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-62363698436521148562008-06-07T22:36:00.000+02:002008-06-07T22:36:00.000+02:00@ marcDodatkowe informacje o systemie amerykanskim...@ <A HREF="http://percipipolonia.blogspot.com/2008/05/iii-kongres-obywatelski-iii-sesja.html?showComment=1212319140000#c1592754889905069586" REL="nofollow">marc</A><BR/>Dodatkowe informacje o systemie amerykanskim mozna znalezc w naszych zakladkach - post z krotkimi <A HREF="http://percipipolonia-zakladki.blogspot.com/2008/04/jk-thieme-europejskie-uniwersytety.html" REL="nofollow">artykulami J.K. Thieme</A> na temat uczelni amerykanskich, a takze w <A HREF="http://percipipolonia.blogspot.com/2008/05/zdzislaw-m.html" REL="nofollow">poscie Zdzislawa Szulca</A> na blogu.Malgorzatahttps://www.blogger.com/profile/02640399886349322126noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-42906697158340666412008-06-07T16:39:00.000+02:002008-06-07T16:39:00.000+02:00Polska Wikipedia - tego nie przewidziałem. :) A po...Polska Wikipedia - tego nie przewidziałem. :) <BR/><BR/>A poważnie, monopol definiuje się następująco: istnieje na rynku przedsiębiorstwo, które czerpie ze sprzedaży pewien nadzwyczajny zysk, nazywany <I>rentą monopolistyczną</I>, czyli zysk, którego nie osiągnęłoby w warunkach doskonałej konkurencji. <BR/><BR/>Mówiąc bardziej obrazowo, monopolistą jest przedsiębiorstwo, które może zmniejszając produkcję (właściwie podaż) dobra - windować jego cenę rynkową.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-45296795486871176192008-06-06T12:53:00.000+02:002008-06-06T12:53:00.000+02:00@marc, O.K. Cytuje za Wikipedią "Monopol to strukt...@marc, O.K. Cytuje za Wikipedią "<BR/>Monopol to struktura rynkowa charakteryzująca się:<BR/>występowaniem na rynku tylko jednego dostawcy danego towaru, który kontroluje podaż i ceny, oraz wielu odbiorców; <BR/>występowaniem barier uniemożliwiających innym firmom wejście na rynek (np. ustawodawstwo, patenty, koszty itp.);"<BR/><BR/>Pzdr.Jarekhttps://www.blogger.com/profile/16420022951722012447noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-19842823799162607262008-06-06T10:37:00.000+02:002008-06-06T10:37:00.000+02:00@ JarekTylko monopol państwowy pretenduje do wyłąc...@ Jarek<BR/><BR/>Tylko monopol państwowy pretenduje do wyłączenia konkurencji wolnorynkowej (tylko pretenduje, bo zwykle jest nieskuteczny). <BR/><BR/>Monopol nie oznacza, że na rynku jest tylko 1 producent! Proszę sprawdzić w słowniku, albo innej encyklopedii.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-34484856613954903672008-06-05T13:58:00.000+02:002008-06-05T13:58:00.000+02:00Marc chyba utozsamia "wolny rynek" z ludzka przedi...Marc chyba utozsamia "wolny rynek" z ludzka przediebiorczoscia. <BR/><BR/>Malo kto jednak tak rozumie te slowa. Dla mnie przedsiebiorczosc, aktywnosc, kreatywnosc - to cechy ludzi, czy nawet jakichs spolecznosci. Panstwo narzuca na to jakies ramy. W pewnych przypadkach, przy spelnieniu pewnych warunkow ramy te nazwac mozna WOLNYM rynkiem. Czarny rynek to objaw tego ze NIE MA wolnego rynku (w tym czy innym segmencie) i kreatywnosc ludzi znajduje jakies ujscie WBREW zakazom. Ale nazywac TO wolnym rynkiem? <BR/>Moze ewentulanie, gdy tych zakazow nikt nie przestrzega i nikt nie egzekwuje. Wtedy od biedy tak.Janhttps://www.blogger.com/profile/13737766805901327899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-65472360103541273812008-06-05T11:52:00.000+02:002008-06-05T11:52:00.000+02:00@marc, Monopol jest zaprzeczeniem wolnego rynku b...@marc, Monopol jest zaprzeczeniem wolnego rynku bo wyklucza konkurencje. Jeśli nie wyklucza konkurencji to nie jest monopolem. Możemy oczywiście tworzyć konstrukcje idealne, różnego rodzaju utopie, w których w nie ma państwa, podatków, państwowych egzaminów na lekarza i kierowcę ani przymusu posyłania dzieci do szkół. Osobiście jednak sądzę, że jest to równie twórcze jak propozycja rozwiązania uniwersytetów i powołania w ich miejsce kolektywów pracy twórczej, w których nie ma własności prywatnej. "/'Jarekhttps://www.blogger.com/profile/16420022951722012447noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-66776493909006058742008-06-05T11:05:00.000+02:002008-06-05T11:05:00.000+02:00@ ZMTo właśnie państwo jest największym graczem, k...@ ZM<BR/><BR/>To właśnie państwo jest największym graczem, który próbuje ograniczać konkurencję. Więc kto nas obroni przed państwem? <BR/><BR/><I>Policjant broni nas przed bandytami, ale kto w takim razie obroni nas przed policjantem?</I><BR/><BR/>Ja się nie boję monopoli. Jeśli Standard Oil i Alcoa zmonopolizowały rynek USA, to dlatego, że najtaniej sprzedawały ropę/aluminium. <BR/><BR/>Monopole niewymuszone przemocą państwa są korzystne dla rynku. Trzeba jednak pamiętać, że państwo podlega wszystkim prawom rynku: zarówno w sensie anarchistycznej konkurencji między państwowej, jak i konkurencji z własnymi obywatelami w sytuacji prób prowadzenia działalności gospodarczej. <BR/><BR/>Szkolnictwo wyższe, to przykład analogiczny do PKP, czy Poczty Polskiej..Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-46736502697350145222008-06-04T21:45:00.000+02:002008-06-04T21:45:00.000+02:00Marc znów wprowadza swoją własną (prywatną?) termi...Marc znów wprowadza swoją własną (prywatną?) terminologię. W jego rozumieniu to wolny rynek jest wszędzie, pewnie i w komunistycznej Polsce (a może i w KRLD). <BR/><BR/>Dla mnie wolny rynek to odpowiedni system uwarunkowań prawno-społecznych. A to że ludzie (może nie wszyscy, ale ci najaktywniejsi) w naturalny sposób "lubią" i dążą do wolnego rynku - to jakaś teza czy obserwacja. Nie wiem czy w pełni słuszna, choć w pierwszym momencie wydała mi sie oczywista. Jednak chyba całkiem wielu ludzi lubi uporządkowane systemy socjalno-niewolnicze. <BR/><BR/>A przy obciazeniach podatkowych 60-80 procent, to ja naprawde z trudem odnajduję wolny rynek. <BR/><BR/>A argumenty o korporacjach i szkoleniach; banalne. Po prostu w Polsce NIE MA studiow prawdziwie zawodowych. Trudno mówic o jakiejs konkurencji w tym zakresie. Firmy MUSZĄ szkolic sobie same pracowników. Może z tego jakies szkolnictwo wyniknie? I dobrze.Janhttps://www.blogger.com/profile/13737766805901327899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-89305311829915833372008-06-04T21:41:00.000+02:002008-06-04T21:41:00.000+02:00Oczywiscie, ze swoisty wolny rynek istnieje tez w ...Oczywiscie, ze swoisty wolny rynek istnieje tez w polskim szkolnictwie wyzszym. Wyjazdy z Polski najlepszych polskich absolwentow tez mozna podciagnac pod ten schemat. Rzecz w tym, ze wolny rynek aby mial postac pelna a nie zdegenerowana wymaga ochrony ze strony panstwa. Predzej czy pozniej pojawiaja sie gracze, ktorzy zaczynaja dominowac i chca eliminowac stopniowo konkurencje. I wowczas konieczne sa dzialania oslonowe, kosztem wlasnie tych graczy. Sprawnie funkcjonujacy wolny rynek na pewno nie moze uformowac sie "oddolnie".Zbigniew Miturahttps://www.blogger.com/profile/16396156651707892944noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-36895520515705650972008-06-04T21:09:00.000+02:002008-06-04T21:09:00.000+02:00Tu nasuwa mi się ogrodnicza analogia: anarchia jes...Tu nasuwa mi się ogrodnicza analogia: anarchia jest jak płonka, leseferyzm - jak jabłoń domowa, a etatyzm - jak bonsai. O urodę można się spierać, o wielkość plonu - nie ma sensu.<BR/><BR/>System wolnorynkowy działa też w szkolnictwie w skali Polski. To, że państwo próbuje być monopolistą nie eliminuje inicjatyw pozasystemowych. Np. w szkolnictwie niższym i średnim korepetycje stanowią już ogromną część gospodarki. Przyuczanie do zawodu (stanowiska) w zakładzie pracy (coraz częściej w postaci zorganizowanych szkoleń, też zagranicznych, w przypadku korporacji), to też wolny rynek. <BR/><BR/>Oczywiście państwo walczy z wolnym rynkiem poprzez system akredytacji, ale wygrać praktycznie nie może.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-47766013250556870262008-06-04T16:09:00.000+02:002008-06-04T16:09:00.000+02:00Obecnie istnieje system wolnorynkowy w skali globa...Obecnie istnieje system wolnorynkowy w skali globalnej, tj. mozemy porownywac uczelnie w roznych krajach. I tutaj faktycznie zadne lokalne pomysly nie wplyna na losy swiata, tj. po dlugim okresie czasu pozostana rozwiazania tylko najefektywniejsze, czy nam sie to podoba czy nie. Ale lokalnie mozna oczywiscie testowac rozne "lekko zwichrowane" pomysly typu "minima kadrowe", ktore eliminuja konkurencje. Dla osob, ktore je wprowadzaja sa one oczywiscie korzystne, wiec nie mozna powiedzec, ze zadnego pozytku z nich nie ma. A nie zapominajmy, ze oprocz losow swiata, kraju kazdego interesuja tez wlasne losy. Bill Gates tez probowal wykosic wszelka konkurcje, gdy nadarzyla sie okazja...Zbigniew Miturahttps://www.blogger.com/profile/16396156651707892944noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-86880982192102255782008-06-04T15:40:00.000+02:002008-06-04T15:40:00.000+02:00@ ZMCo to znaczy, że "niektórzy dyskutanci zgodzil...@ ZM<BR/><BR/>Co to znaczy, że "niektórzy dyskutanci zgodziliby się na system wolnorynkowy"? Dyskutanci nie mają tu nic do gadania, system wolnorynkowy (również w nauce) istnieje! Tyle, że jest patologicznie powykręcany ze względu na aktywność państwa, które realizuje swoje cele (głównie "pogłębianie koryta").Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-82455485858682318172008-06-04T12:33:00.000+02:002008-06-04T12:33:00.000+02:00W raporcie OECD czytamy (rozdz. 5.1): "Gdybyśmy mi...W raporcie OECD czytamy (rozdz. 5.1): "Gdybyśmy mieli wyodrębnić jako kluczową jedną kwestię, dla której należy określić jasne zasady działania, a której obecnie po prostu w ogóle nie porusza się [o dziwo nawet na reformatorskich forach dyskusyjnych: komentarz mój], byłaby to kwestia roli szkolnictwa wyższego zawodowego. (...) W Polsce brakuje wyraźnej i pozytywnej wizji szkolnictwa wyższego zawodowego. (...) Stworzenie sektora zawodowego nie jest zadaniem łatwym: na podobne trudności napotykały także liczne inne państwa". <BR/><BR/>Stoimy więc przed MOŻLIWOŚCIĄ porządnego zbudowania tego sektora od podstaw. Zrobienie tego w sposób RYNKOWY, danie szans inwestorom, stworzenie ram prawnych itd. SAMO się NARZUCA. Do tego sektora "akademicy" są w zasadzie zbędni, chyba że się przekwalifikują. Sektor ten byłby konkurencja dla tych (w sumie nielicznych i idących wzłym kierunku) molochów państwowych, które udają szkoły zawodowe. <BR/><BR/>Zakończę swą stałą konkluzją: nauka jest stosunkowo małym działem, ale "podczepionych" jest do niej cały sektor pseudo-nauki, jakichś nauk niby-stosowanych (tylko nie wiadomo komu i na co) i budżet państwa NIE POWINIEN tego finansować (biznes, rynek - zrobi to lepiej), skupiając swą uwage na prawdziwej nauce (w pierwszym przybliżeniu: "lista filadelfijska", w drugim: pisma 20-30 punktowe), bo na nia w Polsce sponsorów nie ma. A społeczeństwo o wiele bardziej jest skłonne sponsorować ze swych podatków konkretną naukę, niż np. biurokrację.Janhttps://www.blogger.com/profile/13737766805901327899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-84064258211029881392008-06-04T12:19:00.000+02:002008-06-04T12:19:00.000+02:00c.d.Z rozpędu napisałem "dolarów" zamiast "złotych...c.d.<BR/>Z rozpędu napisałem "dolarów" zamiast "złotych". Ale to i tak wychodzą sumy rzędu tego "deszczu euro", który teraz nas rzekomo zalewa. Swoja drogą ciekawa byłaby lista premierów z sumami na jakie zapożyczali nasz kraj zestawionymi z sumami, o które (o ile w ogole) dług publiczny zmniejszyli.Janhttps://www.blogger.com/profile/13737766805901327899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-16705870348667231112008-06-04T10:48:00.000+02:002008-06-04T10:48:00.000+02:00@ZM. Zgadzam się z Jarkiem. System wolnorynkowy je...@ZM. <BR/>Zgadzam się z Jarkiem. System wolnorynkowy jest na pewno najlepszy, ale gdy pojawi się "spontanicznie" (to jego istota przecież). Przejście od totalnego upaństwowienia do rynku jest dopiero w bólach testowane i, moim zdaniem, nie wychodzi najlepiej. Rosja to klasyczny przykład.<BR/><BR/>A jak się czyta o aferach balcerowiczowskich, to widać że MOŻNA było lepiej. <BR/>No i to zadłużanie się państwa w bankach komerycjnych: okropność. Powinni tego zakazać. Przecież na spłatę odsetek poszło juz chyba SETKI MILIARDÓW dolarów (20-30 mld rocznie). I to ma być sensowne wydawanie pieniędzy publicznych? Dotowanie banków i tyle. W takich warunkach (a tak jest niemal wszędzie) ten "wolny rynek" jest nie tak całkiem wolny jak kiedyś może był. <BR/><BR/>Wniosek: nauka i szkolnictwo wyższe to drobiazg. Akurat tu rynek działa BARDZO POWOLI, bo efekt jest bardzo długofalowy i nie zawsze łatwy do zdefiniowania. Zatem w tej branży byłbym ostrożny z pochopnymi decyzjami oddającymi majątek i kontrolę (komu zresztą?). Praktyka polska pokazuje, że przechwyciliby to dokładnie ci sami, co i teraz tym rządzą. Bo są dostatecznie bogaci, wpływowi i na dodatek jeszcze jest argument korporacyjny (w Polsce zwykle unkcjonujący: "prywatyzować czyli oddać firmy pracownikom, czytaj dyrektorom, na własność").Janhttps://www.blogger.com/profile/13737766805901327899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-73267589877363825152008-06-04T10:17:00.000+02:002008-06-04T10:17:00.000+02:00@zm Liberalizm bywa skuteczny ale liberalne rozwią...@zm Liberalizm bywa skuteczny ale liberalne rozwiązania wymagają istnienia rynku, który jest godzien nazwy "wolny rynek". Mamy system zdominowany przez państwowe uczelnie, które wydają państwowe dyplomy. Obawiam się, że przy takiej strukturze pomysły typowo liberalne np. wprowadzenie powszechnej odpłatności za studia zadziałają mniej więcej tak jak prywatyzacja złoż ropy w Rosji. Powstanie coś na kształt Gazpromu wielki i bogaty monopolista, który z żadnym rynkiem liczyć się nie musi. Towar w postaci edukacji będzie tej samej jakości tylko za wyższą cenę.Jarekhttps://www.blogger.com/profile/16420022951722012447noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-60242318014002712962008-06-03T19:22:00.000+02:002008-06-03T19:22:00.000+02:00Mam takie wrazenie, ze niektorzy dyskutanci zgodzi...Mam takie wrazenie, ze niektorzy dyskutanci zgodziliby sie na system wolnorynkowy, ale pod warunkiem, ze bedzie on odporny na "malych oszustow" oraz pod warunkiem, ze przejscie do tego nowego systemu odbedzie sie bez wstrzasow.<BR/><BR/>Moim zdaniem zaden z tych dwoch warunkow jest niemozliwy do spelnienia. System wolnorynkowy z zalozenia zawiera w sobie ryzyko niepowodzenia. Przykladem jest chociazby obecny kryzys na rynku nieruchomosci w USA. Podobno powstalo juz calkiem duze miasteczko pod Los Angeles zlozone z ludzi mieszkajacych w przyczepach kemingowych z powodu utraty domu. A kredyty byly udzielane przez duze banki czyli instytucje najsolidniejsze z solidnych... No I sprawa druga. Nie mozna moim zdaniem przejsc do systemu wolnorynkowego "bez lez". Tutaj mozemy przywolac reformy L.Balcerowicza. Owszem byly okropnie bolesne, ale moim zdaniem, w zadnym wariancie nie mogly byc one duzo lagodniejsze. Moze L.Balcerowicz mogl lepiej wypadac w dyskusjach telewizyjnych, moze mogl powiedziec prawde, ze bedzie to "droga przez meke" a nie majowka... Ale nie zmieniloby to duzo istoty rzeczy. To jest troche tak jak z chodzeniem po gorach. Nie mozna wejsc na szczyt duzej gory i nie poczuc w miedzyczasie smaku potu. No chyba ze sie wyjedzie kolejka. Ale nawet kolejke ktos musi najpierw zbudowac i wejsc wczesniej pare razy pieszo.<BR/><BR/>Tak wiec w moim odczuciu ta dyskusja o przyszlym ksztalcie systemu szkolnictwa wyzszego w Polsce w duzym stopniu sprowadza sie do pytania: czy stawiamy na socjalizm i centralne zarzadzanie, czy na liberalizm.<BR/>Wg mnie socjalizm jest przyjemny, a liberalizm skuteczny...Zbigniew Miturahttps://www.blogger.com/profile/16396156651707892944noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-60872108872511471082008-06-03T18:00:00.000+02:002008-06-03T18:00:00.000+02:00Mysle, ze podkreslanie, ze walczy sie wylacznie o ...Mysle, ze podkreslanie, ze walczy sie wylacznie o idee jest nieptrzebne i chyba nieprawdziwe. Nawet jesli ktos startuje z pobudek czysto ideowych, to jednak wszelka dzialnosc organizacyjna stanowi dla tej osoby jakas forme autopromocji. Moim zdaniem nie ma powodu potepiac autopromocji, tylko nalezy przestrzegac, aby byla ona drugorzedna w stosunku do celow o ktore sie walczy. <BR/><BR/>Ale jest niestety faktem, ze wsrod tzw. reformatorow jest sporo osob, ktore zdecydowanie zapominaja o co walcza natomiast starannie dbaja o rozglos wlasnego imienia.Zbigniew Miturahttps://www.blogger.com/profile/16396156651707892944noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-25770562368318766432008-06-03T15:06:00.000+02:002008-06-03T15:06:00.000+02:00@Malgorzata.W zasadzie KAZDY ma interes albo w zmi...@Malgorzata.<BR/>W zasadzie KAZDY ma interes albo w zmianie albo w jej powstrzymaniu (bo sytuacja kazdego sie albo poprawi, albo pogorszy) i trudno sie dziwic, ze kazdy woli propozycje dla siebie lepsza. <BR/><BR/>Np. jesli ktos NIE MA habilitacji, to wydaje mu sie korzystne aby ja zniesc. <BR/>W sumie to rozumiem. Ale np. doskwiera mi obecnie brak hab. z matematyki. Wole jednak po prostu zrobic te habilitacje (kiedys), niz czekac na jej zniesienie. Bo po jej zniesieniu nie bede mial klarownego sposobu "wykazania" matematykom ze jestem matematykiem. W konkursach moze byc ciezko: no bo kandydat, ktory ma mgr i dr Z MATEMATYKI (i jeszcze znany komisji) zawsze bedzie jakos na plus.<BR/><BR/>Gdy jednak wyobrazam sobie skutki reformy (wg tych enuncjacji ktore znam), <BR/>w odniesieniu do swego lokalnego srodowiska, to ciarki przechodza mi po plecach. Degrengolada sie poglebi. <BR/>"Jozef Beton" bedzie triumfowal. <BR/><BR/>Brak finansowania nauki z budzetu: gdzie tak jest na swiecie. Ktore kraje wydaja MNIEJ niz Polska? A to, aby pieniadz "szedl" za studentem: zgoda.Janhttps://www.blogger.com/profile/13737766805901327899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-84419754252343008512008-06-03T13:56:00.000+02:002008-06-03T13:56:00.000+02:00@ MałgorzataDojście do optymalnych rozwiązań w dys...@ Małgorzata<BR/><BR/>Dojście do optymalnych rozwiązań w dyskusji jest możliwe tylko wtedy, gdy wszyscy uczestnicy mają jeden i ten sam cel. Tym czasem cele beneficjentów systemu (dr hab. na uczelniach, biurokratów w ministerstwie) są w sposób oczywisty inne niż pozostałych uczestników.<BR/><BR/>Ja mój cel zadeklarowałem: brak finansowania z budżetu (poza wyjątkowymi przypadkami <B>zamawiania</B> szkoleń lub badań) oraz swobodę kształcenia w uczelniach prywatnych (autonomia). Tyle ogólnie. <BR/><BR/>Ponadto interesuje mnie efektywność konkretnych rozwiązań organizacyjnych, ale to niejako prywatnie, poza celami ogólnymi.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-37687642792879435322008-06-03T11:49:00.000+02:002008-06-03T11:49:00.000+02:00@marc. Ja zawsze mysle, a nawet staram sie wnikac ...@marc. Ja zawsze mysle, a nawet staram sie wnikac w tok cudzego myslenia (co jest o niebo trudniejsze). Nie pretenduje do wszechwiedzy i lubie, gdy ktos inteligentnie wskazuje luki w mych pomyslach. Nawiasem mowiac: uwazam ze jest b. niehonorowe (i tchorzliwe) zgryzliwe podpluwanie na nazwisko innego czlowieka, jednoczesnie ukrywajac sie pod pseudonimem. <BR/><BR/>A to ze minister nie wydal i (moze) nie wyda rozporzadzenia, to nie znaczy, ze nalezy to "odpuscic". Bo przeciez tu mamy tylko JEDNEGO czlowieka. A nuz sie go uda przekonac (zwlaszcza jesli ktos ma "dojscie" i jakies osobiste czy polityczne powiazania). Ten czlowiek (MINISTER) PONOSI jednoosobowa odpowiedzialnosc za BRAK niektorych prostych i oczywistych mechanizmow. <BR/><BR/>Liczenie na to, ze po oddaniu wszystkiego samorzadnym uczelniom one sie "same" zreformuja - jest w moim mniemaniu naiwnoscia (podobnie nasz "wymiar sprawiedliwosci" sam sie "reformuje" od prawie 20 lat). <BR/>Zarzadzanie: swietnie, zgoda. Ale gdzie te tysiace menedzerow? W jaki sposob i za co wlasciciel (panstwo) bedzie ich rozliczac. Jak ich wybierac (spolki skarbu panstwa - zgroza)? Obawim sie po prostu ze "w pierwszym przyblizeniu" ci "menedzerowie' okaza sie mniej wiecej ta sama grupa co teraz tak "udanie" zarzadza uczelniami. <BR/><BR/>Na koniec problem o ktorym nie napisalem poprzednio: zatrudnienie dla absolwentow. W moim odczuciu absolwenci to ludzie dorosli, niech pracuja gdzie chca. ALE: dobrze by bylo aby ktos (z braku laku niech to bedzie jakis GUS czy inna tego typu instytucja) monitorowal problem zatrudnialnosci. INFORMACJA o tym gdzie kto sie zatrudnia i jakie jest bezrobocie po konkretnych kierunkach na konkretnych uczelniach - nalezy sie studentom bezwzglednie! <BR/><BR/>A propos: Eksperci OECD maja mocno lewicowe skrzywienie, co zauwazam w co najmniej dwoch aspektach: promuja stypendia socjalne, a nawoluja do likwidacji naukowych; chca aby panstwo i/lub uczelnia ZAPEWNIALY absolwentom prace (typowo etatystyczne "planowanie"). Ale ich poglady sa dosc spojne i gdyby tak WSZYSTKIE (a nie tylko te najgorsze) ich propozycje wprowadzic w zycie: byloby LEPIEJ, niewatpliwie.Janhttps://www.blogger.com/profile/13737766805901327899noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-22773926700834932482008-06-03T11:00:00.000+02:002008-06-03T11:00:00.000+02:00@ jan i marcTak naprawde to kazdy z nas ma swoje i...@ jan i marc<BR/>Tak naprawde to kazdy z nas ma swoje indywidualne doswiadczenia, ktore ksztaltuja jego poglady. Ich wymiana jest z wszech miar cenna, by wychodzac z roznych pozycji, przekonan, lokalnych doswiadczen poprzez dyskusje dojsc do optymalnych rozwiazan w skali globalnej. Taki jest wlasnie sens slowa <A HREF="http://www.thefreedictionary.com/integrative" REL="nofollow">INTEGRATIVE</A>, w angielskiej wersji nazwy naszego Forum - polskie tlumaczenie 'Integracyjne' nie do konca to niestety oddaje.<BR/>Polecam tez w wikipedii haslo <A HREF="http://en.wikipedia.org/wiki/Integrative_learning" REL="nofollow"> Integrative learning</A>.Malgorzatahttps://www.blogger.com/profile/02640399886349322126noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4949873670609154473.post-39857948122056335772008-06-03T08:51:00.000+02:002008-06-03T08:51:00.000+02:00Cieśliński chyba zaczyna myśleć. Wystarczy jedno r...Cieśliński chyba zaczyna myśleć. Wystarczy jedno rozporządzenie ministra i.. nie ma tego rozporządzenia. I nigdy go nie będzie, bo nie po to są synekury, żeby je likwidować!Anonymousnoreply@blogger.com